Dzwonki z Badbury Hill, co w nich jest takie niezwykłe?

W czasie mojego pobytu w Wielkiej Brytanii coraz bardziej rozkochana jestem w jej przyrodzie, stąd korzystam z uroków wiosny i pędzę czym prędzej odkrywać nowe, ciekawe miejsca. Każdego roku coraz więcej odwiedzających przybywa w okolice Badbury żeby podziwiać niezwykły spektakl, jaki przygotowuje co roku Matka Natura. Pomiędzy drzewami zakwita prawdziwy niebieski dywan, za sprawą tysiąca dzwonków kwitnących na przełomie kwietnia i maja. Jak tylko dzwonki rozkwitają w lesie, to znak,że na cieplejsze letnie dni nie będziemy już długo czekać.


BADBURY HILL – UWAŻAJ POD NOGI !

Od zawsze chciałam zobaczyć takie morze niebieskich kwiatów, co prawda wiele z nich kwitnie w New Forest, do którego zaglądałam dość często, nie w takiej jednak liczbie. To niezwykłe zjawisko przyrodnicze jest w Wielkiej Brytanii szczegółowo monitorowane, istnieje wiele stowarzyszeń ochrony roślin, wielu wolontariuszy poświęca swój czas na ochronę gatunków. W okresie kwitnienia można znaleść szereg informacji o specjalnych rezerwatach, dzwonkowym szlakach itp. Na miejsce naszej kwietniowej wycieczki wybraliśmy okolice Reading, zaledwie godzina drogi od dawnego domu.

Kiedy roztacza się przed Tobą taki widok łatwo się zapomnieć i również z przykrością zauważyłam,że niektóre osoby zapominały o wyznaczonych ścieżkach i napisach przypominających o chodzeniu tylko wyznaczonym szlakiem. Wszyscy biegają z aparatami, stąpając nierozważnie.

Dzwonki mają delikatne liście, które nie mają w sobie właściwości regeneracji. Te malutkie kwiatki rosną w dolnej partii lasu, nie mają więc szans na pełne przyswojenie promieni słonecznych. Po niemiłym spotkaniu z ludzkim buciorem zwyczajnie nie posiadają naturalnej odporności i umierają. Będę więc po raz kolejny głośno przypominać, jak widzisz to nie wchodź dalej, idź po ścieżce!

Ta uwaga dotyczy się nie tylko radośnie brykających dzieci, ale głównie ich ślepych rodziców. Jednego nadgorliwego tatusia ze swoimi dzieciarami to aż chciałam palnąć w jego głupi łeb! Druga strona medalu to pseudo profesjonalni amatorzy fotografii, przepraszam Was bardzo, ale jak widzę dwóch gości ze swoimi mega wielkimi plecakami, Bóg wie jak drogim sprzętem, statywami i innymi pierdołami za to poza barierkami to aż mnie trafia.

Zaraz wyruszamy

CZEGO MOŻESZ NIE WIEDZIEĆ O ZWYKŁYM DZWONECZKU !

Oto kilka interesujących faktów związanych z tym uroczym kwiatuszkiem:

  • Dzwonek ma kilka imion, jedni nazywają go po prostu dzwonkiem, angielskim dzwonkiem, dzikim hiacyntem, przytoczę Wam tez kilka dosłownie angielskich nazw, które nieźle mnie rozbawiły : wood bell, bell bottle, Cuckoo’s Boots, Lady Nightcap oraz Witche’s Thimbles
  • Małe dzwonki są chronione na Wyspie, sprzeczne z prawem jest ich niszczenie, celowe wykopywanie.
  • Ponad połowa światowych gatunków dzwonków występuje w Wielkiej Brytanii, może jeszcze dobrych parę lat temu były dość powszechne, teraz to gatunek roślin dość rzadko występujący w naturalnym środowisku.
  • Zakorzenienie całej rodziny dzwonków może trwać aż 7 lat, od ziarenka do kwiatka to spory kawałek czasu.
  • Zniszczony zadeptaniem kwiat potrzebuje kilku lat na całkowitą regenerację.
Dzwonki zwane są też leśnymi hiacyntami
Dzwoneczek czy leśny hiacyncik, sami osądźcie która nazwa jest bardziej trafna.

KILKA WSKAZÓWEK JAK NAJLEPIEJ FOTOGRAFOWAĆ DZWONKI

Przede wszystkim powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, kiedy jest najlepsza na to pora?

Jeśli zdecydujecie się wybrać się do Wielkiej Brytanii na niebieską sesję, to pamiatajcie żeby to było w okolicach przełomu kwietnia i maja. Wszystko oczywiście zależy od pogody i ukształtowania terenu, zazwyczaj Szkocje dzieli jakieś 2 tygodnie różnicy od południa Anglii. Do fotografowania dzwonków nie musimy mieć specjalnie wybranej opcji pogodowej, pięknie prezentują się późnym popołudniem i w czasie porannej mgły. Bardzo słoneczny dzień może sprzyjać licznym cieniom, wymaga to więc większego doświadczenia fotograficznego.

Niebieskie łąki dzwonków

Co do kompozycji, w otoczeniu tysiąca niebieskich kwiatków możecie poczuć się nieco oszołomieni, zamiast więc biegać między jedną kempką a drugą poszukajcie czegoś nietypowego, jakiś kawałek zwalonego drzewa, rozwidlenie drogi, ścieżki między drzewami. Czy może jakiś szczegół, jak krople rosy na płatkach itp.

Wiem,że w Polskę nawiedziła ostatnio prawdziwa fala upałów, tego nie można jeszcze powiedzieć o Anglii, zdecydowanie bardziej tutaj wiosennie. Skoro wiosna to oczywiście przebiśniegi – post znajdziecie TUTAJ

Co do sprzętu warto pamiętać o zasadzie co widzi Twoje oko, to niekoniecznie ukaże się na zdjęciu. Niestety jeśli zależy Wam na pięknych portretach kwiatów i głębi ostrości to mierzcie siły na zamiary, nawet najbardziej nowoczesna komórka nie zastąpi profesjonalnego obiektywu aparatu fotograficznego. Najlepiej wybrać się do dzwonkowego lasu ze statywem, będzie Wam wygodniej i zamiast martwić się niewygodną pozycją będziecie mogli skupić się na kompozycji, nie wspomnę o wartości przesłony i dłuższym czasie naświetlania. Zniknie problem trzęsących się rąk. To dla tych co dbają o drobiazgi, jeśli jednak nie macie ze sobą mega sprzętu to mały aparat telefoniczny też w zupełności wystarczy, liczy się inicjatywa i pomysł.

Sami wybraliśmy się do dzwonkowego lasu tak po drodze naszej wycieczki, nie miałam wtedy ze sobą mojego Olympusa a tylko telefon komórkowy i też wydaje mi się spokojnie dał radę.

Dzwonki na wiosnę rosną niemal we wszystkich lasach Wielkiej Brytanii

W przypadku natury warto wykorzystać to co sama nam podsuwa, może kawałek drogi jako scenerię i oczywiście kwiaty z poziomu leśnej ściółki, oczywiście nie wychodzimy poza wyznaczoną ścieżkę ! Dbamy o dzwonki !

Niebieskie dzwonki

Niebieskie dzwonki

Takiego widoku nie można pominąć
W czasie zachwytu warto zapomnieć o całym świecie, dlatego patrzcie pod nogi, czy nie przekroczyliście wyznaczonej granicy ścieżki.

Przy okazji wizyty w Badbury można odwiedzić jeszcze Great Coxwell Barn.To mój pierwszy post od czasu przeprowadzki do Cheshire, wracam na szlak i już wkrótce pokaże Wam gdzie zawędrowaliśmy przy okazji wizyty w dzwonkowym lesie. Pomału porządkuje swoje sprawy, urządzamy się w nowym miejscu, musicie więc poczekać jeszcze na relacje z nowego hrabstwa. Póki co mam sporo pomysłów i z pewnością podzielę się z Wami doświadczeniem przeprowadzki.

Zatem do miłego zobaczenia na blogu ❤️

O autorze

Od dobrych paru lat mieszkam w Wielkiej Brytanii.
Od najmłodszych lat zawsze gdzieś mnie niosło, prawdziwa powsinoga i nic dziwnego,że wylądowałam za granicą.
Nadal nie umiem usiedzieć spokojnie, kocham naturę, rozmiłowana jestem w urokliwych miasteczkach i pięknych wsiach.
Uwielbiam ciekawe historie i tajemnice zamków czy pałaców.
Na blogu znajdziecie sporo informacji, ciekawostek i oczywiście zdjęć, bo fotografia to wielka pasja moja i męża.
Wybierz się ze mną w podróż po pięknej Wielkiej Brytanii !

MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE

18 komentarzy

  1. Niestety kolejna instamoda spodowała wysyp zdjęć młodych osób siedzących w samym środku dzownkowej scenerii. Państwo młodzi też lubią robić zdjęcia na błękitnym kobiercu. A w Irlandii, przynajmniej w moich stronach, nie ma ani jednego znaku w lasach nakazującego trzymać się ścieżki. My zachwycaliśmy się nimi niedawno w Hazelwood (w naszym hrastwie Sligo).

    1. To faktycznie jakaś moda a najbardziej boleje nad tym,ze ludzie tak niewiele przywiązują uwagi do ochrony tych pięknych kwiatów

  2. Jak cudnie. Chciałabym to miejsce zobaczyć.

  3. Ale pięknie. Przyznam się, że do tej pory jakoś Wielka Brytania nie była dla mnie pierwszą destynacją o której myślałam, gdy szukałam pięknej przyrody. Dziękuję za podpowiedź gdzie jechać w przyszłym roku…bo w tym już się nie wyrobimy 🙂

  4. Przepięknie!
    Kocham takie ukwiecone miejsca.Chyba bym namiot rozbiła obok i cieszyła oczy.
    Dla mnie najlepsza pora na robienie zdjęc to wczesny ranek,lub zachód słońca.Jeżeli jest mgła,czy deszcz ,to wszystko jedno. Cudnie wychodzą kwiaty w deszczu.Wdzięczny temat do fotografowania.Kocham kwiaty!
    Urocze te dwoneczki i super, że je pokazałaś.
    Czekam na kolejne relacje z miejsc do których się przeprowadziłaś-)
    Pozdrawiam!

    1. Sama też kocham kwiaty a w Cheshire ich nie brakuje to prawdziwy ogród środkowej Anglii, będzie sporo zwiedzania i nowych postów.

  5. Przepiękne kwiatki <3 Chociaż ja tu nie widzę niczego niebieskiego – dla mnie te małe cuda są soczyście fioletowe… Ale nie kolor się przecież liczy, prawda? 🙂

    Szkoda tylko, że ludzie często nie szanują przyrody 🙁

    1. Zdecydowanie po raz kolejny sprawdza się zasada, co widzi Twoje oko… Dzięki za odwiedziny 😊😜

  6. Dzwonki przecudnej urody.
    Można się zakochać w tych zdjęciach.
    Powodzenia w oswajaniu nowego miejsca zamieszkania. 🙂

  7. Ciekawa dzwonkowa podróż, w takim miejscu pewnie można spędzić całe godziny, a może i dzień ☺️ Dzięki za garść porad fotograficznych, ja się powoli przymierzam do kupna statywu ☺️

    1. Dzięki, że mnie odwiedziłaś, tak zgadza się to piękne miejsce ale najlepiej odwiedzić je wcześnie rano w środku tygodnia bo wtedy unika się turystycznego tłumu. Robisz piękne zdjęcia więc na pewno statyw się przyda, zwłaszcza w przypadku fotografii krajobrazowej jak u Ciebie.

Możliwość komentowania została wyłączona.

%d bloggers like this: