Jeden dzień w… Arbon , tak właśnie oto już ósmy wpis w ramach II edycji wpisów gościnnych na moim blogu, dzięki Joannie mamy okazję spędzić dzionek w pięknej Szwajcarii.
Arbon – Perełka Jeziora Bodeńskiego.
Dziś zapraszam Was do Szwajcarii, do miasta, w którym mieszkam.
Arbon jest trzecim większym miastem w kantonie Turgowia, zaraz po Frauenfeld, które jest miastem wojewódzkim, i Kreuzlingen. Leży na wysokości 402 m.n.p.m. między Rorschach i Romanshorn i jest półwyspą. Zamieszkuje w nim aż, a może tylko, około 14200 ludzi i gdyby znajdowało się w Polsce, byłoby co najwyżej większą wioską. Ma jednak prawa miejskie i powiatowe.
Ma rzymskie korzenie i jego nazwa pierwotnie brzmiała Arbor Felix, co po łacińsku oznacza “Szczęśliwe Drzewo“.
Czas powstania szacuje się na ok 260 rok po Chrystusie, choć wykopaliska powiadają, że mogło to być jeszcze wcześniej. Znaleziono bowiem narzędzia z epoki neolitu i brązu. Można je oglądać w muzeum historycznym w arbońskim zamku, z którego miasto słynie. W 2018 miasto nazwano Museenstadt, czyli miastem muzeów, gdyż obok historycznego, znajduje się tu także Saurer Museum, w którym można obejrzeć pojazdy użytkowe, silniki oraz hafciarki i maszyny tkackie wszystkich generacji, które zostały wyprodukowane w Arbon. Raz na 2 lata w maju, organizowane jest spotkanie miłośników motoryzacji, na którym można zobaczyć przepiękne, na glanc wypolerowane oldtimery i pokaz lotniczy Patroulie Swiss. Wstęp na imprezę jest bezpłatny.


Spacerkiem po starówce w Arbon
Jeżeli już jesteśmy przy „starociach” nie można przejść obojętnie obok starego miasta. Znajdują tu się kamieniczki, na których widnieją freski z XVII wieku, a przy murze obronnym – restauracja Römerhof, w której zjemy potrawy nagrodzone 14 punktami w skali Gault-Millau (to szwajcarsko-francuskie oznaczenie najlepszych kuchni, podobne do Michellin).
Arbońskie muzea – co warto zobaczyć
Arbońskie muzeum cydru i gorzelni, trzecie w mieście, nazywa się MoMö. Skrót ten oznacza Museum of Modern Öpfel i jest odniesieniem do MoMA, Museum of Modern Arts na Manhattanie. To miejsce w Oberthurgau prezentuje się jako interaktywny i nowoczesny, atrakcyjny dla wszystkich pięciu zmysłów, a także przekonujący architektonicznie budynek. Obok muzeum znajduje się ogród z pięknymi kwiatami, owocami i rajem dla dzikich pszczół. W ogrodzie – zwłaszcza w ciepłych miesiącach roku, zatrzymuje się czas. Można delektować się zimnym cydrem lub innym napojem i zjeść posiłek, podczas, gdy nasze dzieci będą bawić się w domku w kształcie jabłka, czy grać w ping ponga. Podczas chłodów, na 1 piętrze muzeum, dokładnie obejrzycie, czym zajmują się pszczoły w lecie, jak produkowany jest miód i jaką tradycję ma zawód pszczelarza w Szwajcarii.
Odpoczynek i relaks w Arbon
Nieodłącznym elementem jest promenada i rozbudowany port dla żaglówek i małych jachtów, który w sezonie ściąga niezliczone ilości przybyszów ze środka kraju i z państw przyległych.
Położenie Arbon sprawia, że jest miastem turystycznym, gdzie zarówno w zimie jak i w lecie dużo się dzieje.
W zimie organizowany jest międzynarodowy karnawał, na którym występują orkiestry dęte ze Szwajcarii, Niemiec, Austrii i Lichtenstein. Imprezy poboczne to bale maskowe, wieczór komediowy, a przede wszystkim to porwanie burmistrza i zabranie mu kluczy od miasta. Ten proceder zapoczątkowuje 5 porę roku, czyli Fasnacht. Karnawał w Szwajcarii ma bardzo długą i rozbudowaną tradycję. W każdym mieście coś się dzieje, a mieszkańcy biorą nawet urlopy na ten czas.
Na wiosnę organizowany jest już wspomniany zlot oldtimerów. Także IKA- Międzynarodowe Dni Kultury, na których obywatele różnych krajów, zamieszkujący Arbon, pokazują swoją kuchnię, stroje narodowe i program rozrywkowy.
Od 2 lat organizowane są dni dziewiarstwa. W tym roku 50 kobiet z miłości do robienia na drutach udekorowało całe miasto (drzewa, krzaki, lampy i ławki) pięknymi sukienkami, na które zużyło ponad 263 km wełny. „Ubrania” można podziwiać od 13 czerwca (Międzynarodowy Dzień Dziewiarstwa) do połowy września.
Imprezą cykliczną i sezonową jest PickNickJazz am See, który sama organizuję. Jest to seria koncertów – nie tylko jazzowych- połączona z kulinarnym odkrywaniem Polski. Zaczyna się od maja i trwa do końca sierpnia w pawilonie muzycznym przy jeziorze.

Arbon posiada nawet festiwal! Summerdays organizowany jest pod koniec sierpnia, niestety wiadomo z jakich względów w tym roku się nie odbył. Przyjeżdżają na niego międzynarodowe gwiazdy i gwiazdeczki szwajcarskiej sceny muzycznej, a ok. 12 tyś uczestników ma 2 dni na zabawę.
W Arbon można zajrzeć każdemu do domu i do ogródka na corocznej wrześniowej imprezie Usesuehlete. Osoby, chętne „pokazać swoje intymne miejsca”, takie jak sypialnia, garaż, czy ogród, zgłaszają się do organizatorów, a chętni odwiedzać ich mogą w wyznaczonym czasie. Jednak Usestuehlete to nie tylko prywatne mieszkania. Podczas imprezy można zajrzeć do biur gminy, redakcji gazet, sklepów, barów i restauracji, w których organizowane są liczne koncerty.
Podobny pomysł to Kalendarz Adwentowy w grudniu. Organizatorzy każdego dnia otwierają okienko, a w okienku jest…grzane wino, nastrojowa muzyka i rozmowy z licznymi gośćmi.

Jak widać dużo się dzieje w tak małej mieścinie. Wszystkie daty różnych imprez można sprawdzić na stronie http://www.arbon.ch
Zapraszam więc do Arbon. Czy to w zimie, czy w lecie, zawsze możemy wyskoczyć razem na jakąś imprezę, albo przynajmniej na kawę nad jeziorem.
AUTORKA TEKSTU I ZDJĘĆ

JOANNA RUTKO-SEITLER
Jak sama pisze o sobie : Od 2001 roku mieszkam w Szwajcarii nad pięknym jeziorem Bodeńskim. Biorę czynny udział w życiu mojego miasta i tego kraju czekoladą i serem płynącego. Swoją wiedzę czerpię z doświadczenia i lubię się nią dzielić. Na moim blogu co tydzień przeczytasz o różnych imprezach, odbywających się w Helwecji i poza nią, w sprawozdaniach znajdziesz relacje z festiwali i klubów, poradzę Ci gdzie, co i za ile można zjeść, zabiorę Cię na małe wycieczki po tym pięknym kraju i przedstawię Ci najistotniejsze informacje co do życia pod czerwoną flagą z białym krzyżem. Jestem żoną i mamą. W czasie, gdy nią nie jestem- fotografuję. Pracuję dla różnych firm i gazet jako wolny strzelec. W okresie letnim organizuję cykl własnych imprez jazzowych nad jeziorem i współpracuję z wieloma muzykami i klubami.
GDZIE ZNAJDZIESZ AUTORKĘ
- BLOG – Auslanderka w Szwajcarii
- FACEBOOK PAGE – Auslanderka w Szwajcarii
Szwajcaria jest przepięknym krajem, moim marzeniem jest pojechać i tam. Zdjęcia piękne. 🙂
Mam nadzieję, że uda Ci się kiedyś spełnić swoje marzenie,pozdrawiam serdecznie 🙂
Świetne miejsce, bardzo klimatyczne. Piękne zdjęcia.
Dziękuję, miasteczka Szwajcarii faktycznie mogą zachwycić.
Szwajcarię kiedy odwiedzimy, niech tylko wirus przeminie 🙂
Oby jak najprędzej, pozdrawiam serdecznie:)
Jak mnie ucieszył ten wpis ze Szwajcarii. Po Włoszech to mój ukochany kraj, w którym spędziłam trochę czasu.
Kocham takie przeurocze małe, szwajcarskie miejscowości.
Z pozoru ciche i sielankowe. Okazuje się, że tyle się w nich dzieje.
Jezioro Bodeńskie jest bardzo malownicze, a rejsy po nim niezapomniane.
Piękny spacer po Arbon. Starówka bajkowa, jak chyba w każdym szwajcarskim mieście.
Muzea bardzo interesujące.
Chwała i podziękowania dla autorki wpisu za zaangażowanie w życie miasteczka.
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję Irenko za te słowa,ja sama Szwajcarie praktycznie nie znam,bo liznęłam tylko kilka dni w Zurichu a reszta przejazdem,wierze w to,ze uda mi się jeszcze zobaczyć cudowną Szwajcarie.