Jeden dzień w Beyşehir i kolejna, niezwykła podróż, na którą zabiera nas moja imienniczka mieszkająca w Turcji. Post powstał w ramach II edycji wpisów gościnnych na blogu.

Cześć! Merhaba! Chcę Was dzisiaj zabrać do Beyşehir. To małe miasto w środkowej części Turcji, w prowincji Konya. Z doświadczenia wiem, że dla wielu Turcja kojarzy się z pięknymi, słonecznymi, nadmorskimi kurortami, Istambułem, Ankarą lub Kapadocją. Dlatego dzisiaj pokażę Wam coś zupełnie innego.

Beyşehir ma swój urok. To tradycyjne tureckie miasto. Żyje się tutaj spokojnie, nikt się nie spieszy, wszystko da się załatwić. Bez problemu można tu dojechać samochodem lub autobusem ze wszystkich większych miast. Podróżowanie autobusem po Turcji jest bardzo komfortowe i przyjemne. Autobusy są wygodne, w trakcie podróży można liczyć na ciepłe i zimne napoje oraz coś do jedzenia. Nawet wielogodzinna podróż nie stanowi większego problemu.

Beyşehir jest małe, bez problemu do wszystkich miejsc, które chcę Wam pokazać, można dojść piechotą. O ile ktoś lubi spacerować oczywiście. W przeciwnym razie można skorzystać z taxi lub miejskich busów zwanych dolmuszami. To busy, które mają swoje stałe trasy, ale niekoniecznie mają stały rozkład jazdy i kierowcy chętnie zatrzymują się w dowolnym miejscu na trasie, a nie tylko na przystankach autobusowych.

Aby zebrać siły…

Może zacznijmy od śniadania. Jak się dobrze postaracie, to po zjedzeniu tureckiego śniadania, nie tkniecie nic aż do obiadu, który tutaj jada się pod wieczór. Może nie szalejcie za bardzo, chociaż wiem, że to może być trudne, i spróbujcie jakichś przekąsek w ciągu dnia. Sporo restauracji ma w swojej ofercie śniadania. Najlepiej wybrać opcję mix, czyli w pełni zastawiony stół wszystkimi najlepszymi produktami. Tureckie śniadania są obfite. Jada się jajka, sery, oliwki, świeże pomidory, ogórki i paprykę, frytki, całą gamę różnych dżemów, miód, a do tego świeże wypieki – chleb, börek, poğaça. Do tego wszystkiego nie może zabraknąć tureckiej herbaty, podawanej w charakterystycznych szklankach. Smacznego! Najedzeni? Ruszamy dalej!

Aby się zachwycić…

W pierwszej kolejności chcę Was zabrać do miejsca, które mnie zachwyca za każdym razem, jak tam jestem. Nie bez powodu. To miejsce dostrzegło też UNESCO. Obiekt, o którym zaraz Wam opowiem, oczekuje na wpisanie na oficjalną listę światowego dziedzictwa. Mowa tu o wyjątkowym Meczecie Eşrefoğlu (czyt. Eszrefolu). Meczet powstał w XIII-wieku i obecnie jest największym i najlepiej zachowanym meczetem na świecie z drewnianą konstrukcją. Wewnątrz budynku w trakcie budowy nie użyto ani jednego gwoździa. Ta unikatowa i rzadka jak na tamte czasy konstrukcja to symbol przejścia z wędrownego trybu życia tureckich ludów do osiadłych plemion anatolijskich.

Meczet Eşrefoğlu

We wnętrzu meczetu znajdują się 42 kolumny wykonane z drewna cedrowego, które, jak głoszą miejskie legendy, przed użyciem były moczone przez 6 miesięcy w jeziorze, które znajduje się nieopodal.

Wnętrze meczetu.

Uwagę przykuwa też spore wgłębienie pośrodku sali modlitewnej. Do lat 40. XX-wieku wypełniało się je śniegiem z pobliskich gór, dzięki czemu latem wewnątrz było chłodno, a drewniana konstrukcja miała odpowiednią wilgotność.

Dół do magazynowania śniegu.

Będąc w środku, warto zwrócić uwagę na zdobienia kolumn. Zostały one wykonane techniką kalemisi. Ręcznie malowane ornamenty to najlepiej zachowane i najbardziej bogate wizualnie przykłady zastosowania tej techniki na całym świecie.

Zdobienia kolumn wykonane metodą kalemisi.

Kolejnym elementem, obok którego nie można przejść obojętnie, jest mihrab. To on wyznacza kierunek mekki. Mihrab w Meczecie Eşrefoğlu ozdobiony jest przepiękną mozaiką ceramiczną. Motywy, które się na nim znajdują, odzwierciedlają tradycję Seldżuków. Kompozycję wypełniają elementy geometryczne, botaniczne, stalaktyty czy rozety.

Mihrab w Meczecie Eşrefoğlu.

Do meczetu poza godzinami modlitw może wejść każdy. Kobiety, jak w każdym meczecie, powinny mieć zasłonięte włosy, ramiona i nogi. Przed wejściem dostępne są darmowe chusty i spódnice, które można założyć na czas pobytu wewnątrz.

Wchodząc do meczetu, można poczuć wyjątkową atmosferę i energię. Naprawdę zawsze mnie ona zachwyca. Ten budynek ma coś w sobie. Panuje w nim cisza. Można się na chwilę zatrzymać, pomyśleć. Polecam!

Meczet Eşrefoğlu znajduje się w starej części miasta. Warto po niej pospacerować. W pobliżu meczetu znajduje się grobowiec beja Sulejmana, tradycyjna łaźnia turecka z podłogą, którą podgrzewa się poprzez rozpalanie pod nią ognia, dawna szkoła muzułmańska oraz bedesten – kryty targ (aktualnie odrestaurowywany).

Aby podziwiać…

Idąc z meczetu do centrum miasta nie można przeoczyć Taş Köpru, czyli kamiennego mostu. Jego budowa zakończyła się w 1914 roku. Most ma 40 metrów długości, 6 metrów szerokości i jest częścią systemu zapory regulacyjnej. Kamienny most jest jednym z pierwszych projektów systemów nawadniania Imperium Osmańskiego. Z mostu można latem podziwiać piękny widok na kanał, który wypełniony jest wodą z jeziora.

Aby osłodzić sobie życie…

Myślę, że to czas na chwilę słodkiej przerwy. W pobliżu kamiennego mostu znajduje się rodzinna kawiarnio-cukiernia Edem, serwująca przepyszne tureckie desery oraz turecką kawę i herbatę. Nie można przejść obojętnie obok tureckiej baklawy, sutlaçu (pudding, ryż na mleku), ciast, ciasteczek, lodów czy kunefe.

Aby chwilę odpocząć…

Jeszcze przed obiadem chcę Was zabrać nad jezioro, o którym wspominałam już dwukrotnie. Jezioro, które nazywa się tak samo, jak miasto, jest największym w całej Turcji jeziorem słodkowodnym. Ponadto jest parkiem narodowym i siedliskiem wielu wspaniałych gatunków ptaków. Jezioro Beyşehir to jezioro tektoniczne. Ma charakterystyczny podłużny kształt. Znajdują się na nim 23 wyspy, na które można dotrzeć łodzią.

Panorama jeziora.

Nad jeziorem znajduje się piękny park, w którym warto na chwilę przysiąść i odpocząć. Dużo terenów zielonych, ogromne place zabaw dla dzieci, to tylko część jego atrakcyjności. Będąc w parku, można się przejść na Wyspę Miłości, udać się na rejs statkiem lub wypożyczyć rower wodny.

Jezioro Beyşehir i cudowny zachód słońca.

Aby zregenerować siły…

Zmęczeni? Głodni? Myślę, że to czas na obiad. W Beyşehir nie ma sieciowych restauracji. Wszystkie miejsca to lokalne restauracje. Myślę, że nie skłamię, mówiąc, że wszędzie jest przepysznie. Nasze regionalne danie to Etli ekmek, w dosłownym tłumaczeniu chleb z mięsem. Potrawa przypomina podłużną pizzę z mięsem i warzywami. Jeżeli jednak chcielibyście spróbować czegoś innego, to oczywiście może to być tradycyjny turecki kebap, lahmacun, pide, dania z kurczaka, grillowane warzywa lub świeża ryba. Po obiedzie obowiązkowa herbata najczęściej darmowa.

Kilka ciekawostek z życia

Beyşehir to małe miasto, w którym raczej nie dogadacie się z nikim po angielsku, ale za to bez problemu pogadacie na migi. Bariera językowa nie stanowi problemu, ludzie są chętni do pomocy, nawet jeżeli nie znacie tureckiego.

Nie szukajcie przejść dla pieszych. One funkcjonują tutaj tylko w teorii. W praktyce przez ulicę przechodzi się wszędzie. Jeżeli są światła drogowe, to można przechodzić także na czerwonym, pod warunkiem, że nic nie jedzie. Niestety trzeba także bacznie uważać, mając światło zielone.

Tak na dobrą sprawę to tureckiej herbaty może się napić wszędzie i z każdym. Chętnie oferują ją właściciele sklepów lub punktów usługowych. Do niecodziennych miejsc, w których już piłam herbatę, można zaliczyć sklep jubilerski, salon optyczny, urząd miasta, sklep zoologiczny i sklep z bronią.

Beyşehir to miasto konserwatywne. Na ulicach przeważają kobiety noszące chusty na głowach. Można także spotkać kobiety z krajów arabskich noszące burki czy nikaby. To nie oznacza jednak, że każda kobieta musi na ulicy zasłaniać włosy czy całe ciało.


AUTORKA TEKSTU I ZDJĘĆ

NA SWOIM BLOGU PISZE O SOBIE :

Cześć! Jestem Wiola i od ponad 3 lat mieszkam w środkowej części Turcji. Region, w którym obecnie przebywam jest uznawany za jeden z najbardziej konserwatywnych w tym kraju. Chcę Ci pokazać trochę mojego świata, opowiedzieć, jak mi się tutaj mieszka, jakie są zwyczaje. Opowiem Ci też trochę o Turcji tak ogólnie, moim okiem.

GDZIE ZNAJDZIESZ AUTORKĘ

Instagram – www.instagram.com/mieszkamwturcji

Fan page – www.facebook.com/mieszkamwturcji

Blog – www.mieszkamwturcji.pl


MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE

KONIECZNIE PRZECZYTAJ

O autorze

Od dobrych paru lat mieszkam w Wielkiej Brytanii.
Od najmłodszych lat zawsze gdzieś mnie niosło, prawdziwa powsinoga i nic dziwnego,że wylądowałam za granicą.
Nadal nie umiem usiedzieć spokojnie, kocham naturę, rozmiłowana jestem w urokliwych miasteczkach i pięknych wsiach.
Uwielbiam ciekawe historie i tajemnice zamków czy pałaców.
Na blogu znajdziecie sporo informacji, ciekawostek i oczywiście zdjęć, bo fotografia to wielka pasja moja i męża.
Wybierz się ze mną w podróż po pięknej Wielkiej Brytanii !

MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE

7 komentarzy

  1. Proszę bardzo dzięki takim wpisaną człowiek podróżuje właściwie tam gdzie chce. Dla mnie duże ilości zdjęć z takich podróży ma niesamowite znaczenie , opieram się na nich i są moimi drogowskazem.

  2. Wspaniały tekst! Czytając go miałam wrażenie, że spaceruję tymi uliczkami i smakuję tych wszystkich pyszności. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu uda mi się odwiedzić Turcję. Teraz już wiem u kogo szukać porad i wskazówek 🙂

  3. Dziękuję Violi i Violi piękny spacer , piekne zdjęcia i komentarz , pozdrawiam serdecznie

    1. Pozdrawiam w imieniu autorki i swoim, zapraszam na bloga w poniedziałek, tym razem wracam do wpisów z UK

  4. Osobiście bardzo lubię Turcję.
    Cieszę się,że taki ciekawy wpis się ukazał.
    Pierwszy raz byłam w Turcji, kiedy wracaliśmy z Iranu i zatrzymaliśmy się w Dogubayazid, a potem jechaliśmy już autobusem, faktycznie bardzo wygodnym, z posiłkami, do Kapadocji, a potem do Stambułu.
    Dwa lata temu znowu byliśmy w Turcji, ale nie na plażach, my podróżujemy szukając ciekawych miejsc. W tym roku też mieliśmy jechać.Tureckie jedzenie uwielbiam i gościnność Turków.
    Przepiękny meczet, niezwykły i jak tylko los pozwoli to pojedziemy i to miejsce zapisuję.
    Bardzo fajna miejscowość nad pięknym jeziorem.
    Super i pozdrawiam autorkę!

    1. Wspaniale, my również chcemy pojechać do Turcji i na pewno wiem od kogo czerpać źródło inspiracji i miejsc, cieszę się, że Wiola odsłania tą mniej znaną stronę Turcji, na pewno warto zobaczyć to miasto.

Możliwość komentowania została wyłączona.

%d bloggers like this: