Dzisiaj nie bedzie nowej relacji z jakiegoś uroczo na wiosnę obsypanego kwieciem angielskiego ogrodu. Kwarantanna obowiązuje a parki są pozamykane. Przedwiośnie jednak udało nam się świętować w pięknym Arley Hall jakieś kilka tygodni temu, było uroczo i nic jeszcze nie wskazywało na nadchodzący czas niepokoju.

Arley Hall jest jedną z najbardziej znanych posiadłości położonych w samym sercu hrabstwa Cheshire. Arley Hall to niewielki dworek, którego nazwa zapożyczona została od nazwy wsi w jakiej został zbudowany. Dom został zaprojektowany w stylu jakobińskim, można w nim dostrzec wiele zapożyczeń z architektury typowo elżbietańskiej.

Pałac Arley Hall
Arley Hall został zbudowany w latach 1832-1845,

W budynku niestety nie można wykonywać jakichkolwiek zdjęć a szkoda, bo mogłabym pokazać Wam z jak wielkim rozmachem zostały zaprojektowane pokoje pałacyku. Na pocieszenie mam kilka zdjęć z zewnątrz budynku, warto przyjrzeć się blisko zdobieniem ścian, gzymsów.

Jedna z największych atrakcji Arley Hall to niezwykłej urody zespół ogrodowo-parkowy. Ogrody zaprojektowano w latach 30-tych XIX wieku, rozwijane w latach XX do dziś można się cieszyć ich oryginalnym wyglądem.

Arley Hall piękna brama prowadząca do parku
Taka brama to prawdziwe zaproszenie na długi spacer.

Kiedy przyjechaliśmy zobaczyć Arley Hall nie zapowiadał się ładny dzień, typowe przedwiośnie na angielskiej wsi czyli tendencja raczej skłaniająca się do kolejnego deszczu. A jednak lekko się rozjaśniło, idealnie żeby zrobić mały spacer.

Przedwiośnie w Cheshire
Ogrody wraz z parkiem mieszczą się na obszarze 12 ha, zaliczane są do obiektów chronionych i szczególnie cennych klasy II.

Kiedy przybywasz do ogrodów jeszcze na długo przed okresem wegetacji masz wrażenie,że wszystko jakby jeszcze przysypia. Szukasz małych oznak budzącej się do życia natury. W Arley Hall pełno jest zakamarków, ciekawych zakątków, nie można się tam nudzić.

Uwielbiam odkrywać piękne ogrody Anglii, to taka podróż w nieznane a gdy jeszcze kryją w sobie niespodzianki to podróż staje się prawdziwą przygodą. Park i ogrody Arley Hall to prawdziwa przygoda, za sprawą różnorodności zagospodarowania części zieleni.

I tak oto trafiamy do FLAG’S GARDEN – nazwa pochodzi od nazwy budulca, charakterystycznych płyt chodnikowych jakimi wyłożone są ścieżki tej części ogrodu.

Ogród Flag w Arley Hall
Wystarczy popatrzeć pod nogi i w głowie mam ogrody Królowej Kier z Alicji w Krainie Czarów, oj ta moja bujna wyobraźnia !

W północnej stronie posiadłości zaglądamy do warzywniaka, zaciekawia nas stara szklarnia zwana WINNICĄ. Jeszcze w XIX wieku hodowano tutaj figi, później drzewka zastąpiono nowymi szczepami, które owocują do dzisiaj.

Wiele osób odwiedza Arley Hall żeby zobaczyć słynną podwójną granicę zielną, taka aranżacja zieleni jest dziś bardzo popularna w parkach, czy dużych ogrodach. To, troszkę kwiatów, ziół oddzielonych wielką ścianą żywopłotu, co ciekawe taka aranżacja ogrodu pojawiła się jako pierwsza właśnie tutaj w Arley Hall.

Jeśli macie w swoim ogrodzie wielki parkan z żywopłotu to pomyślcie sami, taki właśnie pomysł został jako pierwszy zastosowany w ogrodzie Arley Hall.

Altanka czeka  na pierwszych gości aż do późnego lata
Słynne żywopłoty w Arley Hall

Bluszczem ku oknom

Kwiatem w samotność

Poszumem traw

Drzewem co stoi

Uspokojeniem

Wśród tylu spraw

Pamiętajcie o ogrodach

Przecież stamtąd przyszliście

W żar epoki użyczą wam chłodu

Tylko drzewa, tylko liście…

/Janusz Kofta/


Na niebie widać jakieś blade słońce a my przechodzimy przez bramę i znajdujemy się w innej części.

Jedna z najchętniej fotografowanych bram ogrodowych w Arley Hall
Ten ogród pełen jest tajemniczych komnat.

Na środku znajduje się niewielki staw a otaczają go jakieś heraldyczne maszkary, podobno kiedyś zdobiły dach budynku. W środku bardziej już nowoczesna ale świetnie wkomponowana rzeźba Toma Leapera.

Ogrody i park w Cheshire
Jaki to kwiat na środku, kto odgadnie?

To jeszcze nie koniec, jeśli macie ochotę na więcej to zajrzyjcie do Ogrodów Kuchennych. To dwa małe ogródki, jeden to ogród ziół a drugi kwiatów i roślin pachnących. Nawet nie chce myśleć jak musi być tu uroczo latem, gdy wszystko rośnie i kwitnie.

Jeszcze drzewa, kwiaty i małe niespodzianki …

Arley Hall będziesz mógł odwiedzić jak zniosą kwarantannę. Dopiero teraz jeszcze bardziej doceniamy takie chwile wolności, kiedy jeszcze mogliśmy pojechać na spacer gdzie żywnie nam się podobało.


Zielono mi od zawsze…a jak to jest u Ciebie, na czas kwarantanny najlepiej działa okład z wiosennego posta – Rode Hall and Gardens – przeczytaj koniecznie !

Na koniec życzę Wam wszystkim zdrowia, bądźcie wytrwali ale i kierujcie się rozsądkiem, szanujcie pracę służby zdrowia na całym świecie. Zostańcie w domu! A jeśli roznosi Was od środka, pragniecie poczuć troszkę przestrzeni, zobaczyć piękny widok, zwiedzić ciekawe miejsce to zwyczajnie czytajcie więcej moich postów, każdy znajdzie coś dla siebie.

O autorze

Od dobrych paru lat mieszkam w Wielkiej Brytanii.
Od najmłodszych lat zawsze gdzieś mnie niosło, prawdziwa powsinoga i nic dziwnego,że wylądowałam za granicą.
Nadal nie umiem usiedzieć spokojnie, kocham naturę, rozmiłowana jestem w urokliwych miasteczkach i pięknych wsiach.
Uwielbiam ciekawe historie i tajemnice zamków czy pałaców.
Na blogu znajdziecie sporo informacji, ciekawostek i oczywiście zdjęć, bo fotografia to wielka pasja moja i męża.
Wybierz się ze mną w podróż po pięknej Wielkiej Brytanii !

MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE

4 komentarze

  1. Urocze miejsce, kocham ogrody i mogłabym tam spędzać godziny.
    Zawsze mnie zastanawia,dlaczego w bardzo wielu miejscach nie można robić zdjęć.Przecież to jest dla ludzi.
    Piękny spacer-)
    Dużo zdrowia!

    1. No chyba boją się o te swoje skarby, sama nie wiem takie dziwne podejście. Nie wiem, miałam podobną sytuacje w Royal Pawilon w Brighton tez nie mogliśmy robić zdjęć w środku i faktycznie później okazało się,ze wnętrza wręcz ociekały przepychem i może była to ochrona przed potencjalnymi włamywaczami albo taki wymysł gospodarzy.

  2. Jak pięknie i romantycznie! Mam małe wyobrażenie jak wygląda ogród, byłam kiedyś w Raby Castle, ale nie była takich cudnych bram. Budynek wymarzony produkcję serialu z wyższych sfer. Zachwycają mnie te posiadłości, chociaż trudno mi nie pomyśleć w jaki sposób Anglicy zdobywali majątki w XIX wieku. Jesteś szczęściarą Violu, że masz takie miejsca w okolicy, cudny wpis. Zdrowia i bezpiecznego przetrwania:)

    1. A wiesz, że nawet ten dworek i ogrody możesz zobaczyć w dość popularnym serialu Peaky Blinders?! Dziękuję za odwiedziny, również trzymaj się zdrowo i bezpiecznie ❤️

Możliwość komentowania została wyłączona.

%d bloggers like this: