Masz wolny dzień na odpoczynek w małym, angielskim mieście. Czemu nie? Dziś jesteśmy w Wimborne Minster, niewielkim mieście położonym we wschodniej części hrabstwa Dorset. Miasteczko leży u zbiegu dwóch rzek Stour i Allen. Ten krótki przewodnik to propozycja spędzenia dnia w Wimborne Minster uwzględniając atrakcje okolicy.
DOJAZD NA MIEJSCE, ŚRODKI KOMUNIKACJI
Do Wimborne Minster możesz dostać się samochodem lub transportem publicznym, do miasta jeżdżą autobusy z Bournemouth i pobliskiego Poole.
PRZED LUNCHEM
Przejdź do miasta wcześnie z rana, jeśli chcesz jeszcze zobaczyć co ciekawego jest w okolicy.
Wimborne Minster
Budowla kościoła stanowi wizytówkę miasta. To wymieszka architektury średniowiecznej z wyraźnymi akcentami gotyckimi. Kościół poświęcony jest świętej Cathburdze siostrze króla Wessex. Święta wychowała się w założonym tu klasztorze benedyktynek, przebywała w nim aż 26 lat, zamim wstąpiła na drogę misyjną i wyjechała do Niemiec.
W kościele można podziwiać jeden z najstarszych zegarów astronomicznych, piękny strop kościoła z wymalowanym nieboskłonem.
Wejście do kościoła jest darmowe, można zawsze jednak wrzucić jakiś datek do puszki przy wejściu.
Biblioteka łańcuchowa

Pod tą dziwną nazwą ukrywa się chained library, ciężko ją przetłumaczyć dosłownie. Niesamowita okazja do zobaczenia pierwszej publicznej biblioteki utworzonej w Anglii. Biblioteka jest zbiorem wiekowych książek pochodzących z XVI i dalszych wieków. Jak sama nazwa wskazuje książki przytwierdzone są do półek łańcuchami na wypadek, gdyby ktoś miał ochotę sobie je pożyczyć na wieczne nieoddanie. Jak wiadomo w dawnych wiekach książki nie były czymś tak powszechnym, jak dzisiaj. Biblioteka jest czynna tylko w okresie wiosenno-letnim. Opiekę nad nią sprawują wolontariusze.
Okolice klasztoru i boczne uliczki
Kościół warto obejść z każdej strony, to świetna okazja do podziwiania architektury a poza tym to piękny zakątek miasta.
Na tyłach kościoła można zobaczyć stary cmentarz, malutki park. Jak zauważyliśmy to mały skrót dla mieszkańców pomiędzy jedną stroną miasta a drugą.

LUNCH
W Wimborne Minster byliśmy w styczniu i od tego spacerowania w dość mroźny jak na angielską zimę dzień, nieco przemarzliśmy i zgłodnieliśmy. Na lunch wybraliśmy się do włoskiej restauracji Prezzo. Restauracja serwuje dania kuchni włoskiej, znajdziecie też coś typowo brytyjskiego. Nie miałam ochoty na ciężkie jedzenie, choć jeszcze długi dzień przed nami i musiałam się jakoś pokrzepić, wybrałam jajka Benedykta. 😁

Kris postawił na konkretny posiłek tzw. All Day Breakfast, nazwa niech Cię nie zmyli, w niektórych restauracjach czy barach to danie podawane jest nadal w ramach lunchu.
PO LUNCHU
Skoro się już najedliśmy to koniecznie trzeba spalić trochę tych kalorii, dlatego obeszliśmy miasteczko bardziej od strony rzeki Stour. Najbardziej cieszyła mnie w tej przechadzce możliwość podpatrzenia wyglądu lokalnych pubów i kawiarenek. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że mieszkańcy kochają się w oryginalnych nazwach swoich pubów i tawern.
W Wimborne znajdziesz m.in. The Golden Fox, The Tickled Pig, The Anchor at Shapwick, The Green Man, The Thirsty Bird. To tylko zaledwie niektóre z nazw, jak widać zwierzaki zdecydowanie rządzą. 😊
Jeśli zainteresowało Cię miasteczko, może skorzystasz z oferty Booking.com i znajdziesz hotel idealny dla Ciebie !
PÓŹNE POPOŁUDNIE
Kingston Lacy nocne ogrody
Najciekawsze z tej naszej wyprawy do Wimbrone było dopiero przed nami, miasteczko postanowiliśmy odwiedzić przy okazji wieczornej wizyty w ogrodach pałacu Kingston Lacy. Przez okres grudnia i pierwszych dni stycznia można podziwiać podświetlane ogrody, jak i sam pałac. Kingston znamy od dawna i na pewno na wiosnę pokaże Wam to miejsce bardziej szczegółowo. Warto tu przyjechać ze względu na olbrzymi park i piękne ogrody. Z Wimpson do pałacu to zaledwie 10 minut drogi tak więc mogliśmy zwiedzić miasto i zobaczyć pałac wieczorem.
Uwaga! Jeśli masz ochotę zobaczyć pałac i ogrody w okresie zimowym wraz ze świątecznymi dekoracjami w środku (bardzo polecam), zdecydowanie rezerwuj bilety online.
Pomału zmierzchało, pałac prezentował się wspaniale, oczywiście było dość tłoczno, ale i tak cieszyło mnie dosłownie wszystko. Było po prostu bajkowo.
Podwieczorek na salonach
Będąc w Kingston pod wieczór, mięlismy okazję pokręcić się troszkę po parku, zobaczyć piękne, świąteczne dekoracje we wnętrzu i oczywiście zadbać o swoje podniebienie. Mówiąc krótko bez kawy ani rusz. Kris nie pogardził kawałkiem ciasta marchewkowego.

Kiedy zapadły całkowite ciemności wróciliśmy do ogrodów raz jeszcze, patrząc na kolorowo podświetlane drzewa mogła bym od razu pisać baśnie.
W lutym snuje na blogu miejskie opowieści, może znajdziesz coś dla siebie.
Robisz piękne zdjęcia, wiesz? A przewodnik świetnie przedstawiony!
Muszę przyznać, że Wielka Brytania ma swój urok. Zawsze zachwycam się ich architekturą. Zwłaszcza klimatycznymi wioskami, które wyglądają jak z bajki
cudowne miasto 🙂 Mogłabym tam spędzić bardzo relaksujący dzień 🙂
Te ogrody nocą fantastycznie wyglądają 🙂
Drzewa wyglądaja zjawiskowo, budowle wzniosle a jak w środku, miejsce jedyne w swoim rodzaju, warte spędzenia tam czasu z bliskimi.
Niezwykle klimatycznie. Chętnie bym pospacerowała i poczuła aurę tegoż zakątka.