Kiedy znudzi Wam się jesienny krajobraz nie wahajcie się jechać w okolice Snowdonii, zima pojawia się tam bardzo szybko, o czym przekonaliśmy się odwiedzając wodospad Rhiwargor.
Jesienne dni listopada i grudnia są w Wielkiej Brytanii dość monotonne jeśli chodzi o pogodę. Niestety dni są krótsze a do tego na ogół deszczowe, zamglone lub zwyczajnie szare i pozbawione słońca. To bywa naprawdę dość uciążliwe i przygnębiające. Jeśli wiec pojawia się szansa na weekend okraszony skrawkiem błękitnego nieba to trzeba go wykorzystać na maksa. W naszym weekendowym wycieczkowaniu jestem dość zorganizowana, planuje z wyprzedzeniem gdzie pojedziemy, co będziemy robić a spontan pojawia się właśnie przy takich pogodowych przebłyskach. Nie ma wtedy czasu na marudzenie, trzeba rzucić wszystko i najlepiej wyjechać w nasze Bieszczady, czyli walijskie góry i bezdroża.
Jak tradycyjnie, co tydzień w moim plenerze miałam zapisane jakieś opcje na weekend a tutaj taka miła niespodzianka.
Cóż zrobić, trzeba rozłożyć mapę i pojechać gdzie nogi poniosą. Dokładnie tak zrobiłam, chciało mi się gdzieś pójść, pooddychać świeżym powietrzem. Wybór padł na północne wzgórza Montgomeryshire. W tym dniu chcieliśmy zobaczyć największe jezioro Walii i wypatrzony na mapie pobliski wodospad. Nazbierało się z tej wyprawy troszkę zdjęć i dlatego postanowiłam rozdzielić je na dwa osobne wpisy. Dzisiaj opowiem Wam o wodospadzie a następny post poświęcony będzie jezioru Vyrnwyjezioru Vyrnwy.
Droga na parking wzdłuż pasma Aran
Jeszcze ostatnie pakowanie kanapek, ciepła herbatka z cytryną i miodem ląduje do termosu i wyjeżdżamy wcześnie rano. Poprzedniego dnia wieczorem waham się co wybrać pierwsze, jezioro a może wodospad. Nad ranem decydujemy się na pierwszą opcje i tym to sposobem jedziemy na parking Rhiwargor na wschodnim krańcu jeziora Vyrnwy. Dzień zapowiada się słoneczny, po wczorajszej ulewie nie ma już śladu. Cheshire jest bardzo malownicze o tej porze roku, drzewa mienią się różnymi odcieniami rudości czy czerwieni. Po przekroczeniu granicy Walii dostrzegamy coś białego na horyzoncie. Snowdonia w pełni odsłania swoje imię , szczyty całe ośnieżone. Droga jest coraz bardziej wąska a śnieg leży już na poboczu, zachwyca mnie każdy kamyk i krajobrazy mijane po drodze.
W pewnym momencie robi się coraz bardziej stromo, wjeżdżamy w piękny las. Słońce połyskuje pomiędzy drzewami, śnieżny puch unosi się w powietrzu. Czyżby jakiś anioł zgubił przed chwilą kilka piór ze swoich skrzydeł ?
Dojeżdżamy do rozwidlenia dróg, chyba przeoczymy jakiś zakręt i przez przypadek pakujemy się w jeszcze bardziej strome strony. To już naprawdę ostra jazda, w tym momencie jeszcze bardziej kocham naszego jeepa.
Na szczęście mamy autko odpowiednie do jazdy po śniegu i górskich ścieżkach, po drodze mijamy kilka samochodów zostawionych na poboczu.
Dla rozwagi – zanim wybierzecie się samochodem na zimową przejażdżkę po górskich ścieżkach w Walii, koniecznie sprawdźcie Wasze opony i nie przeceniajcie Waszych umiejętności, jak i możliwości Waszego pojazdu. W okresie zimowym zdecydowanie warto postawić na samochód z porządnymi oponami i napędem na cztery koła.
Nie musicie jednak pokonywać drogi do wodospadu po karkołomnych, górskich ścieżkach , wystarczy pamiętać żeby kierować się tam od strony jeziora. Na miejscu czeka nas spory parking, gdzie poza nami stoją może jeszcze z dwa samochody. Niestety na miejscu jest tylko jeden przenośny kibelek i do tego okropnie brudny. Może właśnie przez te braki nie jest to popularne miejsce. Mnie osobiście to wcale nie przeszkadzało,im mniej ludzi tym lepiej, mamy to miejsce tylko dla siebie.
Ścieżka Doliną Afon Eiddew
Do wodospadu można spokojnie dojść w godzinę , zimą może potrwać to troszkę dłużej ze względu na śnieg i liczne oblodzenia. Nasza wędrówka była właśnie przez to nieco bardziej wydłużona.
Na początku drogi idziemy niemal ramię w ramię z nurtem rzeki.
Po drodze zauważamy kilka owiec pasących się nieopodal, mam wielką ochotę przyjrzeć im się z bliska. Jednak niezbyt mi to wychodzi, spłoszone uciekają w popłochu. Do dziś uśmiecham się pod nosem, gdy przypomnę sobie ich wełniane tyłki skaczące po stromym zboczu góry.
Niedawno w jednym z przewodników przeczytałam, że ta dolina nie jest zbyt spektakularna i myśle,że ta opinia jest nieco krzywdząca. Mamy okazje podziwiać prawdziwy spektakl kolorów.
Jeszcze tylko kilka kroków przez drewniany mostek i już słychać szum wodospadu.
Herbatka przy wodospadzie Rhiwargor
Po dojściu do wodospadu spoglądamy w jego stronę. Na miejscu można odpocząć lub zrobić sobie mały piknik. Nie udaje nam się usiąść przy jedynym w okolicy stoliku z przyczyn oczywistych, wyciągamy nasz termos i raczymy się ciepłą herbatką przyglądając się okolicy.
Na parking można wrócić ścieżką odchodzącą w lewą stronę i prowadzącą nas bardziej pod las.
Dla wszystkich, którzy kochają ptaki jest i dobra wiadomość. Ta cześć terenu objęta jest ochroną przez RSPB jako ptasi rezerwat, można tutaj spotkać perkozy dwuczube, pluszcze zwyczajne i myszołowy. Nie udało mi się zrobić zdjęcia ale w pobliżu rzeki zauważyliśmy brodzącą w wodzie czaple siwą, pewnie szukała coś na podwieczorek.
Jeśli szukasz ciekawych miejsc w Walii, przeczytaj mój post o zamku Powis
Wodospad Rhiwargor – informacje praktyczne
- Jak dojechać ? – samochodem – parking znajduje się na północnym krańcu Lake Vyrnwy , Oswestry SY10 0NE – adres nawigacyjny prowadzi w pewną określoną okolicę, dlatego zbliżając się warto zwrócić uwagę na lokalne znaki wskazujące odpowiedni kierunek
-
Trudność – trasa łatwa ale nie odpowiednia dla osób na wózku inwalidzkim, czy wózków dziecięcych
Dodatkowe – WC brak, najbliższe dopiero w hotelu Lake Vyrnwy and spa , bądź w wiosce Llanwddyn.
Miejsce piknikowe – jeden stolik przy wodospadzie, pełno miejsca na trawie czy kamieniach w okresie letnim
to taka trochę podróż w czasie, niby jesień a nagle znajdujesz się w środku zimy, meeega wrażenie to robi 🙂 (skarbynapolkach.pl)
[…] Wodospad Rhiwargor – spotkanie jesieni z zimą […]
[…] Wodospad Rhiwargor – spotkanie jesieni z zimą […]
[…] Zdecydowanie polecam wyprawę w góry i wcale nie musi to być karkołomna ścieżka dla wytrawnych turystów, świetnie sprawdza się przyjazna również dzieciom około godzinna trasa w okolice Wodospadu Rhiwargor – opisałam ją w poprzednim wpisie […]
Widoki zapierają dech w piersiach, są fantastyczne, chciałabym to wszystko zobaczyc na żywo 😊
Może kiedyś Ci się uda, zapraszam do Walii
Dzięki za przybliżenie tej części UK. Okolica, sądząc ze zdjęć, przejmująco piękna! Czy w letnich miesiącach też jest tam tak pusto?
Raczej tak, zdecydowanie turyści wolą tłoczyć się przy miejscach gdzie mają blisko na lody a tam raczej do najbliższej kawiarni dość daleko.
Przepiękne krajobrazy! – i o ile generalnie nie przepadam za zimą i śniegiem, o tyle w takich okolicznościach przyrody bardzo chętnie bym się znalazła! 🙂
Świetne zdjęcia 🙂 Kieunek mój ulubiony – Walia <3 Na wiosnę zapewne tam zawitam – chętnie zobaczę wodospad na własne oczy 🙂 Sceneria cudowna.
Walia jest cudowna, mam jeszcze w zanadrzu kilka wpisów, wiec zajrzyj może coś znajdziesz jako podpowiedz. Pozdrawiam serdecznie 🙂
No i taka pora roku może byc piękna, aby wyjechac na wycieczkę.
Cudne krajobrazy, kiedy zima już puka,a jesień jeszcze nie odeszła.
Super,że się podzieliłaś tą wycieczką.Ludzi nie ma, tylko przyroda i Wy.
Te okolice oglądałam wiele razy na zdjęciach, ale przeważnie robione latem.
Wodospad rewelacyjny.
Przepięknie!